Ukraińscy emigranci polityczni w Hajnówce (str. 19) Àâòîð: Roman Wysocki
Ukraińscy emigranci polityczni
w Hajnówce
Zawarcie 12 października 1920 r. rozejmu polsko-radzieckiego przekreśliło, wsparte konwencją wojskową, porozumienie między rządami Polski i Ukraińskiej Republiki Ludowej (UNR) z kwietnia 1920 r. Armia ukraińska, walcząca przeciwko bolszewikom pozostała sama. W krytycznej sytuacji Główny Ataman Armii UNR Symon Petlura, nie mogąc zgodzić się na kapitulację przed bolszewikami, 21 listopada 1920 r. wydał rozkaz przekroczenia rzeki Zbrucz i przejścia na teren Galicji, przyłączonej już wtedy do Polski. W ten sposób na terenie państwa polskiego znalazło się około 40 tys. osób. Żołnierze zostali rozbrojeni, a następnie internowani w specjalnie do tego przeznaczonych obozach.
Obozy dla internowanych ostatecznie zostały rozwiązane w sierpniu 1924 r. Opuszczający obozy żołnierze ukraińscy—teraz już jako emigranci polityczni — rozjeżdżali się w różnych kierunkach, docierając także na teren ówczesnego województwa białostockiego. Tą drogą większe skupiska emigrantów UNR na terenie woj. białostockiego wytworzyły się w Augustowie, Płocicznie, Suwałkach, Grodnie, Jeziorach, Białymstoku, Białowieży oraz Hajnówce. W miejscowościach tych z czasem powstały oddziały Ukraińskiego Komitetu Centralnego.
Ukraiński Komitet Centralny (Ukrajinśkyj Centralnyj Komitet — UCK) był organizacją dążącą do przejęcia funkcji głównego koordynatora życia środowisk emigrantów UNR. Do jego powstania doszło jeszcze w 1921 r. Na główną siedzibę organizacji obrano Warszawę. W 1934 r. na terenie całej Polski UCK posiadał 54 oddziały i 25 przedstawicielstw.
Wśród wszystkich skupisk byłych żołnierzy ukraińskich, nazywanych od nazwiska Głównego Atamana petlurowcami, które powstały na obszarze województwa białostockiego grupa, która osiedliła się w Hajnówce była najliczniejsza. W odróżnieniu od pozostałych wymienionych miejscowości, leżąca na skraju Puszczy Białowieskiej Hajnówka znajdowała się na obszarze etnicznie ukraińskim. Najbliższe skupisko byłych żołnierzy Armii UNR znajdowało się w oddalonej o niecałe 20 km, ale położnej już na terenie etnicznie białoruskim, Białowieży.
Do I wojny światowej Hajnówka była zaledwie osadą. Liczba jej mieszkańców zaczęła gwałtownie wzrastać od momentu gdy Puszczę Białowieską w czasie wojny zajęli Niemcy. W latach 1915-1918 zbudowali oni szereg tartaków i zakładów przemysłu drzewnego — smolarnię, terpentyniarnię, fabrykę spirytusu drzewnego. Rozpoczętą przez Niemców eksploatację zasobów drzewnych puszczy kontynuowano w latach II Rzeczypospolitej. W poszukiwaniu pracy przybyła na te tereny, szczególnie w latach 1920-1926, liczna grupa robotników z centralnej i południowo-wschodniej Polski. Byli to głównie Polacy.
Z nadzieją na uzyskanie pracy przyjeżdżali tu również byli żołnierze armii ukraińskiej. Z podobnymi oczekiwaniami przybywali do Hajnówki żołnierze innych formacji wojskowych walczących przeciwko bolszewikom, narodowo określanych jako białoruskie lub rosyjskie. Również wśród żołnierzy tych formacji znajdowali się Ukraińcy.
Według białostockiego tygodnika „Prożektor" z 1926 r., jako pierwsi pojawili się w Hajnówce żołnierze z rosyjskich oddziałów Bredowa i Peremykina — w 1922 r. Charakteryzując na łamach „Prożektora" przybywających do Puszczy Białowieskiej byłych żołnierzy, autor publikacji w sposób poetycki i jednostronny podkreślał dobrodziejstwo państwa polskiego, udzielającego im schronienia. Zapominając o ogromnym wkładzie jaki włożyli oni w walkę z bolszewikami, tym samym przyczyniając się do zachowania przez odrodzoną Polskę niepodległości, pisał: Do Puszczy Białowieskiej zaczęli napływać licznie wynędzniali ludzie, ubrani w łachmany, bez obuwia. (...) Nędzarzy tych Rząd nasz otoczył życzliwą opieką, dał „azylum", dał pracę, względnie dobrze opłacalną w Białowieży i Hajnówce; zwano ich ogólnie bałachowcami. Opisując w dalszej części ich przekonania polityczne dodawał: są to zadeklarowani wrogowie komunizmu, nienawidzący komunistów wszystkimi vibrami duszy. A podstawa tej nienawiści zrozumiała.
W peerelowskich opracowaniach dotyczących Hajnówki wspominano jedynie o zatrudnianiu tutaj bałachowców. Uogólniając można byłoby twierdzić, że skoro mowa o bałachowcach, to byli oni Białorusinami. Jednak nawet w oddziałach podporządkowanych samemu gen. Stanisławowi Bułakowi-Bałachowiczowi służyło wielu Ukraińców. Powszechne nazywanie azylantów bałachowcami wypływało z obecności w Hajnówce samego gen. S. Bałachowicza (oraz jego brata, gen. Józefa Bałachowicza). Popularność gen. S. Bałachowicza powodowała, że całe środowisko azylantów traktowane było jako jednorodne. Sąd taki był jednak mylny. W zachowanych sprawozdaniach sytuacyjnych starosty bielskiego i wojewody białostockiego, w relacjach dotyczących Hajnówki wspomina się przeważnie o działalności Ukraińców w ramach UCK oraz sporadycznie o działalności organizacji rosyjskich. Informacje te pozwalają stwierdzić, że grupa byłych żołnierzy ukraińskich była liczna i aktywna.
Liczba petlurowców w Hajnówce ulegała zmianom. Nie chcąc się pogodzić z nową rzeczywistością: wygnaniem z domu rodzinnego, niskim statusem ekonomicznym, nie posiadaniem obywatelstwa polskiego, wielu decydowało się na wyjazd. Jedni zdesperowani powracali w rodzinne strony na Ukrainę Radziecką, drudzy udawali się w dalszą wędrówkę na Zachód.
W1924 r. w sprawozdaniu wojewody o nastrojach panujących w tym środowisku, informowano: Wśród emigrantów ukraińskich zatrudnionych na tartakach w powiecie bielskim prowadzona była (...) agitacja za powrotem do Sowieckiej Ukrainy. Agitację tę szerzyli Niemirowicz Grzegorz i Jachimowicz Wasyl, zamieszkali w Hajnówce, którzy zwerbowali już nawet 25 osób decydujących się wyjechać na Ukrainę. Z listów ich widać, że pomimo walki, jakie staczali wspólnie z wojskiem polskim, przez dłuższy okres czasu przebywali w obozach internowanych, przez co zmuszeni byli jako oficerowie przyjechać do Hajnówki i pracować jako zwyczajni robotnicy — nędznie sytuowani. Chcąc polepszyć swój byt, zamierzali jechać do Francji i Czech, nie mając jednak na ten cel odpowiednich środków mieli zamiar jechać do Sowdepii, tym bardziej, że gen. Tiutiunnik cieszy się obecnie uznaniem władz sowieckich.
Większość spośród Ukraińców przebywających w pow. bielskim są to ludzie z średnim i wyższym wykształceniem, którzy nigdy fizycznie nie pracowali i obecnie, aczkolwiek są wrogo usposobieni do Sowdepii, jednak w tych warunkach pracować nie chcą i wolą wyemigrować do Francji, wreszcie gdziekolwiek.
Taka ocena dość wyraźnie pokazuje rozterkę ludzi, którzy po wielu latach spędzonych na wojnie w walce o niepodległą ojczyznę, nie mieli dokąd wracać. Ich sytuacja była jeszcze bardziej krytyczna, aniżeli to przedstawiono. Poza tym, że jako ludzie wykształceni nie mogli pracować w swych zawodach i zmuszeni byli utrzymywać się z ciężkiej pracy fizycznej, to również ich status prawny nie był uregulowany. W granicach państwa polskiego przebywali jako azylanci, nie posiadając obywatelstwa
polskiego. Ich prawa polityczne były więc ograniczone. Znajdowali się poza marginesem życia politycznego, zmuszeni do pozostawania w ciągłym wyczekiwaniu.
Hajnowscy petlurowcy byli zorganizowani. Utworzyli, o czym już wspominano, oddział Ukraińskiego Komitetu Centralnego. Zajmował się on organizowaniem życia kulturalnego. Co pewien czas oddział w Hajnówce odbywał wspólnie z oddziałem w Białowieży zjazdy powiatowe, na których wybierano delegatów na zjazd ukraińskiej emigracji politycznej. Taki zjazd powiatowy odbył się m.in. 23 grudnia 1928 r. w Hajnówce. Wybrano wówczas jako delegata na zapowiedziany na 29 grudnia 1928 r. zjazd w Warszawie Wasyla Korniejewa. W obradach zjazdu powiatowego, wg oceny władz administracyjnych, uczestniczyło wówczas 320 osób. Wybranemu delegatowi Korniejewowi polecono, aby na zjeździe w Warszawie poruszył sprawę nadania obywatelstwa polskiego emigrantom, a także ich dzieciom oraz kwestię nabywania przez nich ziemi z wolnej ręki. Wasyl Korniejew był również delegatem tego samego środowiska na zjazd ukraińskiej emigracji politycznej, trzeci z kolei, zwołany do Warszawy na 29-30 września 1934 r.
Przejawem działalności oddziału UCK było organizowanie imprez rocznicowych. Co roku organizowano obchody związane z rocznicą śmierci ukraińskiego wieszcza narodowego Tarasa Szewczenki. W 78 rocznicę jego śmierci, w 1939 r., obchody w Hajnówce urządzono 12 marca. Słowo wstępne podczas uroczystej akademii wygłosił prezes oddziału Wasyl Reznyk. Biografię poety przedstawił Ignacy Walter. Na zakończenie obecni wysłuchali recytacji wierszy w wykonaniu dzieci. Uroczysta akademia zgromadziła wówczas około 50 osób.
Podobne akademie odbywały się również z okazji rocznicy powstania Ukraińskiej Republiki Ludowej i śmierci atamana Symona Petlury. Na Prowody (Przewodnią Niedzielę) każdego roku ukraińscy emigranci zbierali się pod pomnikiem na parafialnym cmentarzu prawosławnym w Dubinach koło Hajnówki. Pomnik ten, zachowany do chwili obecnej, wybudowany został z ich własnych funduszy. Na trzymetrowym kamiennym monumencie, zwieńczonym żelaznym krzyżem, wyryto skromny napis: Borciam za Ukrajinu 1931 24/V.
Początkowy brak lokalu, w którym mogliby spotykać się żołnierze, doprowadził do wybudowania własnej świetlicy, którą nazwano „Chata Kozaka". Od tej pory mogli oni odbywać spotkania we własnym pomieszczeniu. Przejawem aktywności było również zorganizowanie własnego chóru. Według sprawozdania starosty z września 1938 r. oddział UCK w Hajnówce dwa razy w tygodniu prowadził wykłady i odczyty dla swych członków z dziedziny historii i literatury ukraińskiej.
Z perspektywy czasu trudno jest dziś określić liczbę ukraińskich emigrantów politycznych w Hajnówce. Ich liczba była zdecydowanie większa od liczby członków miejscowego oddziału UCK, który w 1934 r. liczył 140 członków (w tym samym czasie oddział UCK w Białowieży miał 70 członków). Wiele trudności sprawia odtworzenie składu osobowego kierownictwa oddziału UCK. Wiadomo, że w latach trzydziestych funkcje prezesów oddziału sprawowali Bidenko i Wasyl Reznyk. Na walnym zebraniu UCK w Hajnówce, odbytym w maju 1939 r., wybrano ostatni raz w okresie międzywojennym zarząd oddziału. Prezesem został wówczas Mikołaj Ponomarow, wiceprezesem — Grzegorz Smitrenko, sekretarzem — Wasyl Reznyk, skarbnikiem — Mikołaj Jankowy oraz członkiem — Mikołaj Koreńczuk.
W przedwojennej Hajnówce ukraińscy emigranci polityczni zaznaczyli mocno swą obecność. To głównie dzięki nim doszło do powstania tam prawosławnej cerkwi. Z czasem część z nich przestała myśleć o wyjeździe z Hajnówki. Pozakładali rodziny i wtopili się w miejscową społeczność. W dzisiejszej Hajnówce niewielu już o nich pamięta. Po byłych ukraińskich emigrantach politycznych pamięć pozostała głównie wśród potomków, którzy po dzień dzisiejszy tam mieszkają.
¹3(19) 1995Zawarcie 12 października 1920 r. rozejmu polsko-radzieckiego przekreśliło, wsparte konwencją wojskową, porozumienie między rządami Polski i Ukraińskiej Republiki Ludowej (UNR) z kwietnia 1920 r. Armia ukraińska, walcząca przeciwko bolszewikom pozostała sama. W krytycznej sytuacji Główny Ataman Armii UNR Symon Petlura, nie mogąc zgodzić się na kapitulację przed bolszewikami, 21 listopada 1920 r. wydał rozkaz przekroczenia rzeki Zbrucz i przejścia na teren Galicji, przyłączonej już wtedy do Polski. W ten sposób na terenie państwa polskiego znalazło się około 40 tys. osób. Żołnierze zostali rozbrojeni, a następnie internowani w specjalnie do tego przeznaczonych obozach.
Obozy dla internowanych ostatecznie zostały rozwiązane w sierpniu 1924 r. Opuszczający obozy żołnierze ukraińscy—teraz już jako emigranci polityczni — rozjeżdżali się w różnych kierunkach, docierając także na teren ówczesnego województwa białostockiego. Tą drogą większe skupiska emigrantów UNR na terenie woj. białostockiego wytworzyły się w Augustowie, Płocicznie, Suwałkach, Grodnie, Jeziorach, Białymstoku, Białowieży oraz Hajnówce. W miejscowościach tych z czasem powstały oddziały Ukraińskiego Komitetu Centralnego.
Ukraiński Komitet Centralny (Ukrajinśkyj Centralnyj Komitet — UCK) był organizacją dążącą do przejęcia funkcji głównego koordynatora życia środowisk emigrantów UNR. Do jego powstania doszło jeszcze w 1921 r. Na główną siedzibę organizacji obrano Warszawę. W 1934 r. na terenie całej Polski UCK posiadał 54 oddziały i 25 przedstawicielstw.
Wśród wszystkich skupisk byłych żołnierzy ukraińskich, nazywanych od nazwiska Głównego Atamana petlurowcami, które powstały na obszarze województwa białostockiego grupa, która osiedliła się w Hajnówce była najliczniejsza. W odróżnieniu od pozostałych wymienionych miejscowości, leżąca na skraju Puszczy Białowieskiej Hajnówka znajdowała się na obszarze etnicznie ukraińskim. Najbliższe skupisko byłych żołnierzy Armii UNR znajdowało się w oddalonej o niecałe 20 km, ale położnej już na terenie etnicznie białoruskim, Białowieży.
Do I wojny światowej Hajnówka była zaledwie osadą. Liczba jej mieszkańców zaczęła gwałtownie wzrastać od momentu gdy Puszczę Białowieską w czasie wojny zajęli Niemcy. W latach 1915-1918 zbudowali oni szereg tartaków i zakładów przemysłu drzewnego — smolarnię, terpentyniarnię, fabrykę spirytusu drzewnego. Rozpoczętą przez Niemców eksploatację zasobów drzewnych puszczy kontynuowano w latach II Rzeczypospolitej. W poszukiwaniu pracy przybyła na te tereny, szczególnie w latach 1920-1926, liczna grupa robotników z centralnej i południowo-wschodniej Polski. Byli to głównie Polacy.
Z nadzieją na uzyskanie pracy przyjeżdżali tu również byli żołnierze armii ukraińskiej. Z podobnymi oczekiwaniami przybywali do Hajnówki żołnierze innych formacji wojskowych walczących przeciwko bolszewikom, narodowo określanych jako białoruskie lub rosyjskie. Również wśród żołnierzy tych formacji znajdowali się Ukraińcy.
Według białostockiego tygodnika „Prożektor" z 1926 r., jako pierwsi pojawili się w Hajnówce żołnierze z rosyjskich oddziałów Bredowa i Peremykina — w 1922 r. Charakteryzując na łamach „Prożektora" przybywających do Puszczy Białowieskiej byłych żołnierzy, autor publikacji w sposób poetycki i jednostronny podkreślał dobrodziejstwo państwa polskiego, udzielającego im schronienia. Zapominając o ogromnym wkładzie jaki włożyli oni w walkę z bolszewikami, tym samym przyczyniając się do zachowania przez odrodzoną Polskę niepodległości, pisał: Do Puszczy Białowieskiej zaczęli napływać licznie wynędzniali ludzie, ubrani w łachmany, bez obuwia. (...) Nędzarzy tych Rząd nasz otoczył życzliwą opieką, dał „azylum", dał pracę, względnie dobrze opłacalną w Białowieży i Hajnówce; zwano ich ogólnie bałachowcami. Opisując w dalszej części ich przekonania polityczne dodawał: są to zadeklarowani wrogowie komunizmu, nienawidzący komunistów wszystkimi vibrami duszy. A podstawa tej nienawiści zrozumiała.
W peerelowskich opracowaniach dotyczących Hajnówki wspominano jedynie o zatrudnianiu tutaj bałachowców. Uogólniając można byłoby twierdzić, że skoro mowa o bałachowcach, to byli oni Białorusinami. Jednak nawet w oddziałach podporządkowanych samemu gen. Stanisławowi Bułakowi-Bałachowiczowi służyło wielu Ukraińców. Powszechne nazywanie azylantów bałachowcami wypływało z obecności w Hajnówce samego gen. S. Bałachowicza (oraz jego brata, gen. Józefa Bałachowicza). Popularność gen. S. Bałachowicza powodowała, że całe środowisko azylantów traktowane było jako jednorodne. Sąd taki był jednak mylny. W zachowanych sprawozdaniach sytuacyjnych starosty bielskiego i wojewody białostockiego, w relacjach dotyczących Hajnówki wspomina się przeważnie o działalności Ukraińców w ramach UCK oraz sporadycznie o działalności organizacji rosyjskich. Informacje te pozwalają stwierdzić, że grupa byłych żołnierzy ukraińskich była liczna i aktywna.
Liczba petlurowców w Hajnówce ulegała zmianom. Nie chcąc się pogodzić z nową rzeczywistością: wygnaniem z domu rodzinnego, niskim statusem ekonomicznym, nie posiadaniem obywatelstwa polskiego, wielu decydowało się na wyjazd. Jedni zdesperowani powracali w rodzinne strony na Ukrainę Radziecką, drudzy udawali się w dalszą wędrówkę na Zachód.
W1924 r. w sprawozdaniu wojewody o nastrojach panujących w tym środowisku, informowano: Wśród emigrantów ukraińskich zatrudnionych na tartakach w powiecie bielskim prowadzona była (...) agitacja za powrotem do Sowieckiej Ukrainy. Agitację tę szerzyli Niemirowicz Grzegorz i Jachimowicz Wasyl, zamieszkali w Hajnówce, którzy zwerbowali już nawet 25 osób decydujących się wyjechać na Ukrainę. Z listów ich widać, że pomimo walki, jakie staczali wspólnie z wojskiem polskim, przez dłuższy okres czasu przebywali w obozach internowanych, przez co zmuszeni byli jako oficerowie przyjechać do Hajnówki i pracować jako zwyczajni robotnicy — nędznie sytuowani. Chcąc polepszyć swój byt, zamierzali jechać do Francji i Czech, nie mając jednak na ten cel odpowiednich środków mieli zamiar jechać do Sowdepii, tym bardziej, że gen. Tiutiunnik cieszy się obecnie uznaniem władz sowieckich.
Większość spośród Ukraińców przebywających w pow. bielskim są to ludzie z średnim i wyższym wykształceniem, którzy nigdy fizycznie nie pracowali i obecnie, aczkolwiek są wrogo usposobieni do Sowdepii, jednak w tych warunkach pracować nie chcą i wolą wyemigrować do Francji, wreszcie gdziekolwiek.
Taka ocena dość wyraźnie pokazuje rozterkę ludzi, którzy po wielu latach spędzonych na wojnie w walce o niepodległą ojczyznę, nie mieli dokąd wracać. Ich sytuacja była jeszcze bardziej krytyczna, aniżeli to przedstawiono. Poza tym, że jako ludzie wykształceni nie mogli pracować w swych zawodach i zmuszeni byli utrzymywać się z ciężkiej pracy fizycznej, to również ich status prawny nie był uregulowany. W granicach państwa polskiego przebywali jako azylanci, nie posiadając obywatelstwa
polskiego. Ich prawa polityczne były więc ograniczone. Znajdowali się poza marginesem życia politycznego, zmuszeni do pozostawania w ciągłym wyczekiwaniu.
Hajnowscy petlurowcy byli zorganizowani. Utworzyli, o czym już wspominano, oddział Ukraińskiego Komitetu Centralnego. Zajmował się on organizowaniem życia kulturalnego. Co pewien czas oddział w Hajnówce odbywał wspólnie z oddziałem w Białowieży zjazdy powiatowe, na których wybierano delegatów na zjazd ukraińskiej emigracji politycznej. Taki zjazd powiatowy odbył się m.in. 23 grudnia 1928 r. w Hajnówce. Wybrano wówczas jako delegata na zapowiedziany na 29 grudnia 1928 r. zjazd w Warszawie Wasyla Korniejewa. W obradach zjazdu powiatowego, wg oceny władz administracyjnych, uczestniczyło wówczas 320 osób. Wybranemu delegatowi Korniejewowi polecono, aby na zjeździe w Warszawie poruszył sprawę nadania obywatelstwa polskiego emigrantom, a także ich dzieciom oraz kwestię nabywania przez nich ziemi z wolnej ręki. Wasyl Korniejew był również delegatem tego samego środowiska na zjazd ukraińskiej emigracji politycznej, trzeci z kolei, zwołany do Warszawy na 29-30 września 1934 r.
Przejawem działalności oddziału UCK było organizowanie imprez rocznicowych. Co roku organizowano obchody związane z rocznicą śmierci ukraińskiego wieszcza narodowego Tarasa Szewczenki. W 78 rocznicę jego śmierci, w 1939 r., obchody w Hajnówce urządzono 12 marca. Słowo wstępne podczas uroczystej akademii wygłosił prezes oddziału Wasyl Reznyk. Biografię poety przedstawił Ignacy Walter. Na zakończenie obecni wysłuchali recytacji wierszy w wykonaniu dzieci. Uroczysta akademia zgromadziła wówczas około 50 osób.
Podobne akademie odbywały się również z okazji rocznicy powstania Ukraińskiej Republiki Ludowej i śmierci atamana Symona Petlury. Na Prowody (Przewodnią Niedzielę) każdego roku ukraińscy emigranci zbierali się pod pomnikiem na parafialnym cmentarzu prawosławnym w Dubinach koło Hajnówki. Pomnik ten, zachowany do chwili obecnej, wybudowany został z ich własnych funduszy. Na trzymetrowym kamiennym monumencie, zwieńczonym żelaznym krzyżem, wyryto skromny napis: Borciam za Ukrajinu 1931 24/V.
Początkowy brak lokalu, w którym mogliby spotykać się żołnierze, doprowadził do wybudowania własnej świetlicy, którą nazwano „Chata Kozaka". Od tej pory mogli oni odbywać spotkania we własnym pomieszczeniu. Przejawem aktywności było również zorganizowanie własnego chóru. Według sprawozdania starosty z września 1938 r. oddział UCK w Hajnówce dwa razy w tygodniu prowadził wykłady i odczyty dla swych członków z dziedziny historii i literatury ukraińskiej.
Z perspektywy czasu trudno jest dziś określić liczbę ukraińskich emigrantów politycznych w Hajnówce. Ich liczba była zdecydowanie większa od liczby członków miejscowego oddziału UCK, który w 1934 r. liczył 140 członków (w tym samym czasie oddział UCK w Białowieży miał 70 członków). Wiele trudności sprawia odtworzenie składu osobowego kierownictwa oddziału UCK. Wiadomo, że w latach trzydziestych funkcje prezesów oddziału sprawowali Bidenko i Wasyl Reznyk. Na walnym zebraniu UCK w Hajnówce, odbytym w maju 1939 r., wybrano ostatni raz w okresie międzywojennym zarząd oddziału. Prezesem został wówczas Mikołaj Ponomarow, wiceprezesem — Grzegorz Smitrenko, sekretarzem — Wasyl Reznyk, skarbnikiem — Mikołaj Jankowy oraz członkiem — Mikołaj Koreńczuk.
W przedwojennej Hajnówce ukraińscy emigranci polityczni zaznaczyli mocno swą obecność. To głównie dzięki nim doszło do powstania tam prawosławnej cerkwi. Z czasem część z nich przestała myśleć o wyjeździe z Hajnówki. Pozakładali rodziny i wtopili się w miejscową społeczność. W dzisiejszej Hajnówce niewielu już o nich pamięta. Po byłych ukraińskich emigrantach politycznych pamięć pozostała głównie wśród potomków, którzy po dzień dzisiejszy tam mieszkają.
Roman Wysocki