«Rzeźbienie jest we mnie w środku, we krwi, w sercu…»
Uwarunkowania historyczne i ideowe w twórczości rzeźbiarskiej Włodzimierza Naumiuka
Kaniuki to niewielka, cicha podlaska wieś na prawym brzegu Narwi, należąca obecnie do gminy Zabłudów w powiecie białostockim (do 1975 r. należała do pow. bielskiego). Jej udokumentowana historia sięga drugiej połowy XVI wieku, gdy w lustracji dóbr królewskich województwa podlaskiego została wymieniona pod nazwą Rybołowy (należała do wójtostwa z siedzibą w sąsiednich Pawłach). W okresie tym kształtowała się nowożytna mapa etniczna Podlasia, kolonizowanego z zachodu przez ludność polską, z południa przez ludność ukraińską, zaś od północy przez ludność białoruską. Kaniuki, położone w granicach ziemi bielskiej znalazły się w strefie zasiedlonej przez ludność etnograficznie ukraińską (w ówczesnym nazewnictwie – ruską).
Podobnie jak ogół ludności ukraińskiej i białoruskiej, mieszkańcy Kaniuk należeli do grona wyznawców Cerkwi wschodniej, ulegając silnym wpływom ściśle z nią związanej kultury bizantyjskiej. Wzory kulturowe, których nosicielem była i nadal pozostaje Cerkiew, zostały w znacznym stopniu przejęte także przez kulturę ludową, znajdując swój wyraz w śpiewie, malarstwie, a także rzeźbie, czego przykładem może być ciekawa i oryginalna twórczość Włodzimierza Naumiuka.
Włodzimierz Naumiuk urodził się w 1935 r. w Kaniukach. Mając dziewięć lat został sierotą (ojca zamordowali hitlerowcy, matka zmarła dwa lata później). Wychowywany był przez stryja i babcię, którzy również mieszkali w Kaniukach, dzięki czemu przyszły ludowy artysta nadal zachowywał bliski kontakt z przyrodą i tradycyjną kulturą swego regionu.
Artysta wspomina, że już jako mały chłopiec lubił strugać drewniane gwizdki z wierzbowych gałązek, z korzeni i kawałków drewna potrafił zrobić podobiznę zwierzaka lub człowieka. Szukając praprzyczyny wyboru takiego właśnie tworzywa artystycznego W. Naumiuk stwierdza, że jego upodobanie do drewna wywodzi się chyba stąd, iż zaraz po urodzeniu był kąpany w drewnianej kopańce (niecce), którą zrobił dla niego dziadek. – Kiedy próbowano mnie kąpać w metalowej misce darłem się wniebogłosy. Zimny metal i gorąca woda zaprzeczały naturalnemu prawu, zaś drewno utrzymywało ciepło i było miłe w dotyku.
Dom, w którym mieszka rzeźbiarz łatwo rozpoznać. Znajduje się na samym końcu wsi, na niewielkim pagórku, tam gdzie Narew podpływa najbliżej gospodarstw. Pomalowany na jasnozielony kolor, ozdobiony rzeźbioną koronką. W głębi podwórka kilka zabudowań, a między nimi mała, stara chatka. Jest to dom pradziada artysty, najstarszy w okolicy, który jako jedyny ocalał z wojennej pożogi. W nim rzeźbiarz urządził pracownię i galerię swoich prac. Tutaj czuje się najlepiej i tutaj tworzy swoje rzeźby.
Twórczość rzeźbiarska Włodzimierza Naumiuka obejmuje dwa tematy: rzeźbę sakralną i świecką. Rzeźby sakralne to postacie biblijne: Chrystus, Matka Boska, św. Jan, św. Krzysztof, Piotr i Paweł, Mojżesz. Inspiracją do ich powstania było silne powiązanie z religią prawosławną, w duchu której był wychowany przez babcię i stryja Szymona.
Nie mając żadnego teoretycznego przygotowania, jak też praktycznego kontaktu ze sztuką rzeźbiarską Włodzimierz Naumiuk zaczął wzorować się przede wszystkim na ikonach, które od najmłodszych lat widział zarówno na co dzień w domu, jak i podczas niedzielnych i świątecznych nabożeństw w parafialnej cerkwi w Rybołach. Powstały rzeźby, w których łatwo można dostrzec cechy charakterystyczne dla sakralnej sztuki bizantyjskiej, o czym świadczą proporcje figur, sposób przedstawiania twarzy oraz szat portretowanych postaci. U W. Naumiuka odczuwa się silne dążenie do tego, aby jego rzeźby mogły oddziaływać na widza w sposób podobny do ikony.
Przykładem jest rzeźba „Chrystus stojący przed sądem u Piłata”. Chrystus ma oczy wyraźne, szeroko otwarte, wyrażające głębokie opanowanie i spokój. Nos cienki, wydłużony. Linia ust starannie wymodelowana, bez cienia oschłości lub surowości. Cały wyraz twarzy wskazuje na zrównoważoną pracę myśli, na jakąś wzruszającą zadumę. Bo tak jak mówi rzeźbiarz – Chrystus wie o swoim wyroku, ale zachowuje spokój i miłość do ludzi.
Kolejnym przykładem korzystania z bizantyjskiego wzoru jest rzeźba „Mojżesz – trzymający księgę 10 przykazań”. Twarz Mojżesza jest pociągła, oczy szeroko otwarte spoglądają przenikliwie w górę. Na czole liczne zmarszczki, które potęgują wrażenie koncentracji. Nos długi, spiczasty, wyraźnie zaznaczona broda. Usta otwarte, jak gdyby mówią o konieczności przestrzegania przykazań danych od Boga, bo one są drogowskazem wewnętrznego życia człowieka. Ciężkie, sztywne szaty okrywające całe ciało pełnią rolę szat chwały i dostojeństwa.
Pewne elementy sztuki bizantyjskiej są wyraźnie zachowane, ale rzeźbiarz dokonuje własnej transformacji. Wzór jest dla niego obiektem przemyślanego przekształcenia, przeżycia estetycznego, wyrażania własnych uczuć. Ostateczny kształt i wygląd rzeźby uwarunkowany jest przez jego postawę artystyczną. Mimo naśladownictwa wykazuje nowe, twórcze pierwiastki, decydujące o indywidualnym wyrazie każdej rzeźby. Przykładem może być chociażby niezwykła w kompozycji postać Piotra i Pawła. Rzeźba przedstawia dwie głowy obu apostołów osadzone na wspólnym korpusie, których – jak mówi rzeźbiarz – połączyła wielka duchowa siła chrześcijaństwa.
Podobnie jak w poprzednio omówionych rzeźbach tak i tutaj pokrewieństwo stylowe z Bizancjum wyczuwa się w modelunku twarzy. Oczy obu apostołów są duże, lekko przymrużone, wywierają wrażenie zmęczenia od zadumy nad złem. Nosy proste, wydłużone, duże wypukłe czoła. W ustach nie ma miękkości, raczej wyrażają one wierne oddanie służbie Bogu. Liczne zmarszczki na czole i twarzy. Uwagę przyciągają ręce trzymające Ewangelię. W sposobie ich trzymania wyczuwa się stanowczość i odpowiedzialność głoszenia – jak mówi rzeźbiarz – jednakowej nauki.
Włodzimierz Naumiuk żyje w stałym kontakcie z przyrodą. Często wędruje po okolicy, a więc po terenie, gdzie stykają się wpływy Kościoła wschodniego i zachodniego. Dostrzega tu wiele ciekawych wizerunków, np. figury świętych na krzyżach przydrożnych, kapliczkach czy zwykłych prostych ludzi, jak mówi – ludzi znad Narwi. To co zauważy utrwala w rzeźbie. Ta rzeźba jest już inna, daleka od ikonograficznego wzoru.
Artysta tworzy własny styl. Koncentruje swoją uwagę na postaciach wiejskich. Pragnie utrwalić w swoich rzeźbach świat z codziennego życia wsi, w której się urodził, a także własny świat z lat młodości. Powstają kolejne rzeźby. Są to postacie staruszków, kobiet, matek, rybaków, dzieci. Na przykład: matka z dzieckiem, oracz, babcia z węzełkiem, kobieta z kijanką, pastuszek i wiele innych. W tych rzeźbach artysta wyraźnie zmienia kształt, plastykę twarzy. Potęguje ekspresję posługując się deformacjami – skraca sylwetkę, obarcza rzeźby ciężką głową, o wyrazistych, głęboko żłobionych rysach, wydatnych mięsistych nosach, twarzach pokrytych bruzdami, wykrzywionych ustach.
O wartości rzeźb Włodzimierza Naumiuka wypowiadała się komisja etnograficzna w Warszawie. Oceniono je bardzo wysoko i oficjalnie przyznano mu tytuł twórcy ludowego. Twórczość rzeźbiarza z Kaniuk opisana została w licznych publikacjach na łamach pism fachowych i społeczno-kulturalnych, jak „Polska Sztuka Ludowa”, „Przegląd Prawosławny”, „Gazeta Białostocka”, „Kurier Podlaski” i inne. W 1997 r. została wydana bogato ilustrowana monografia Jana Leończuka i Jacka Lulewicza pt. Drzewo życia.
Włodzimierz Naumiuk obecnie jest osobą znaną nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Jego rzeźby można spotkać we Francji, Kanadzie, Niemczech, Watykanie. O swoich sukcesach: nagrodach, dyplomach, wystawach twórca mówi skromnie: To nie ma dla mnie większego znaczenia. Bardziej satysfakcjonujące jest to, że mam możliwość przekazania swoich umiejętności rzeźbiarskich młodszym pokoleniom.
Od kilku lat Włodzimierz Naumiuk prowadzi w Zabłudowie szkółkę rzeźbiarską, która cieszy się szerokim zainteresowaniem zarówno młodszych, jak i starszych uczniów. W Przedszkolu nr 9 w Bielsku Podlaskim uczestniczy w realizacji programu ,,Ku tradycji” stworzonym przez Fundację „Muzyka Kresów”. Artysta czuje się bardzo potrzebny młodemu pokoleniu, bo jak mówi chce przekazać to co otrzymał od poprzednich pokoleń. Dzieci i uczniowie, z którymi pracuje, są doskonałymi odbiorcami. Angażują się do każdej pracy, szybko opanowują technikę rzeźbiarską, odkrywają w sobie coraz więcej zdolności artystycznych, a najważniejsze że widzą w tym sens, rozumieją, że dzięki nim tradycja zostanie zachowana, nie ulegnie zniszczeniu, a odżyje może nie w pierwotnej formie, ale na pewno nie pójdzie w zapomnienie.
Irena WISZENKO
Zdjęcia: Autorka, J. Hawryluk
«Над Бугом і Нарвою», 2003, № 4, стор. 31-32.