Korzenie. Historia wsi Kuraszewo, cz. 2
W 1939 roku spokój zakłóciła wojna. Rozpoczęło się życie pod okupacją niemiecką. Gmina była w Nowym Berezowie, gdzie wójtem – ze względu na znajomość języka niemieckiego – został z przymusu Stefan Oniszczuk (s. Onufrego), który funkcję wójta pełnił również w okresie I wojny światowej. Sołtysem Kuraszewa był Jan Nikołajuk, a zastępcą Arseniusz Jakoniuk. Już jesienią 1941 roku okupacyjne władze niemieckie zaczęły zachęcać młodzież do wyjazdu na zarobki do majątków w Prusach Wschodnich. Dopiero na miejscu przekonywano się na czym ta „dobrowolna” praca polegała. Zatrudniano ich na bardzo niekorzystnych warunkach. Rozpoczęły się masowe ucieczki i władze niemieckie wprowadziły przymusowe wyjazdy na roboty. Najbardziej ucierpiała młodzież biedna, gdyż bogatsi rodzice wykupywali swoje dzieci u sołtysa, który miał decydujący głos w tej sprawie. Na przymusowe roboty zostali wywiezieni między innymi: Nadzieja Stepaniuk (c. Bazylego), Mikołaj i Anna Kalinowscy, Aleksy Biedrycki (s. Jana), Nina Jańczuk (c. Jana), Grzegorz Zakrojszczyk i inni. Wywieziono 56 osób, z których 9 nie powróciło.
Ci którzy trafili do tzw. bauerów (bogatych rolników) mieli warunki w miarę znośne, chociaż musieli ciężko pracować. Najgorsze warunki pracy i życia mieli wysłani do fabryk. Brakowało jedzenia i spania. Za drobne wykroczenia byli kierowani do obozu (lagru), gdzie przeżycie było dość trudne. Po wyzwoleniu przez Armię Radziecką ci co przeżyli zaczęli powracać do domu, gdzie zastali Polskę Ludową. Radość z szczęśliwego powrotu pamiętają do dnia dzisiejszego choć mają po 70 lat. Tego co przeszli na przymusowych robotach nie zapomną do końca życia. Po wyzwoleniu sołtys, który wspólnie z Niemcami decydował o losie mieszkańców, był zmuszony opuścić nie tylko Kuraszewo, ale i Polskę.
Mieszkańcy zabrali się do solidnej pracy, ruszyły budowy w zagrodach. Państwo udzielało na korzystnych warunkach kredytów budowlanych. Wprowadzono przymusowy wykup nawozów sztucznych, co spowodowało wzrost plonów. Nawożone łąki dawały więcej siana, zwiększyła się hodowla bydła. Rozwijający się w miastach przemysł potrzebował siły roboczej, więc część mieszkańców zdecydowała się na opuszczenie wsi i pracę w mieście. Wielu wyjechało do pracy w Państwowych Gospodarstwach Rolnych, hufcach Służby Polsce. Otwarto bramy szkół w miastach dla młodzieży wiejskiej.
Naszym powiatem po wojnie był Bielsk Podlaski. Miasto to jest oddalone od Kuraszewa na 20 km, ale większość ludzi aby załatwić sprawy chodziła tam pieszo. Po kilku latach powiat został przeniesiony do Hajnówki, było bliżej o 7 kilometrów. Zlewni mleka jeszcze nie było. Produkty z mleka, takie jak ser, śmietana i masło kobiety wczesnym rankiem nosiły na plecach do miasta, starając się jak najszybciej wrócić do pracy w polu. To samo czyniły z pozostałymi płodami pracy, która była przez nich wykonywana w gospodarstwie.
W latach następnych pojawili się we wsi agronomowie, którzy przychodzili pieszo. Organizowali oni różnego rodzaju kursy dokształcające dla rolników oraz zachęcali do prenumeraty czasopism rolniczych. Z roku na rok rosła kultura rolna, a tym samym i plony. Sołtysem w Kuraszewie od 1946 do 1971 r. był Andrzej Sielewoniuk. W 1947 roku otwarto pierwszy sklep spożywczo-przemysłowy „Samopomocy Chłopskiej” w Hajnówce, który mieścił się w mieszkaniu prywatnym. Pierwszą sklepową była Nadzieja Stepaniuk (po mężu Siemieniuk). Wspólnie z Antonim Klepackim dwa razy w tygodniu jeździła furą po towar do Hajnówki. W sklepie były wszystkie niezbędne artykuły: cukier, mąka, kasza, gwoździe, nafta, wódka, wino, piwo w beczce. Dodatkowo prowadzony był skup jaj, złomu i szkła. To wszystko prowadziła jedna osoba i nie narzekała.
W 1951 roku założono w Kuraszewie Spółdzielnię Produkcyjną. Założycielami byli: Bazyli Karpiuk, Jan Wasiluk, Lidia Kiryluk, Antyp Gawryluk, Jan Pietruczuk. Dopóki świeżo przejęta od rolników ziemia rodziła, spółdzielnia jako tako prosperowała przez okres lat pięciu. Szósty rok to najpierw powolny, a potem coraz to szybszy upadek. Po likwidacji spółdzielni rolnikom przekazano wyjałowioną ziemię i od początku musieli przewracać jej stan sprzed kolektywizacji. Nastąpił rozwój ogrodnictwa i sadownictwa. Pierwszym liczącym się ogrodnikiem był Łukasz Laszuk, a pierwszymi sadownikami Włodzimierz Oniszczuk (s. Stefana), Aleksy Oniszczuk (s. Onufrego) i Józef Pawluczuk.
W 1952 roku zaprowadzono do naszej wsi radiofonizację i już mieszkańcy mogli słuchać radia (toczki). To pierwsze okno na świat ucieszyło zarówno młodzież jak i osoby starsze.
W 1954 roku utworzono w Kuraszewie urząd gminny, który mieścił się w domu Katarzyny Golonko. Przewodniczącym Gromadzkiej Rady Narodowej był Jan Prokopiuk z Trywieży. Był telefon, można było wezwać lekarza do chorego. Mimo bardzo złych dróg dojazdowych w latach 1956-1962 pojawiało się dwa razy w miesiącu kino objazdowe, a że kinooperator miał w Kuraszewie dziewczynę na oku, wieś mogła oglądać najpopularniejsze w tym okresie filmy radzieckie: „Lecą żurawie”, „Cichy Don”, „Dygnitarz na tratwie”, „Czterdziesty pierwszy” i wiele innych.
W latach 1960-1961 zbudowany został nowy sklep spożywczo-przemysłowy. Zamieszczone niżej zdjęcie przedstawia moment otwarcia. Sklep otwarła Gminna Spółdzielnia „Samopomoc Chłopska” z Hajnówki. Organizatorem budowy był Konstanty Mojsienia, mieszkańcy pomogli czynem. Pierwszą sklepową w dziale przemysłowym była Wiera Sielewoniuk, a w dziale spożywczym ta sama od lat Nadzieja Siemieniuk, która za ladą przepracowała 26 lat. W 1963 roku wybudowano zlewnię mleka. Pierwszym zlewniarzem został Jan Misiejuk, który przepracował 20 lat. Kółko Rolnicze zostało założone w 1962 roku przez Grzegorza Romanowicza, Bazylego Klepackiego, Jana Pawluczuka, Aleksego Siemieniuka i Stefana Matwiejuka. Pierwszym traktorzystą był Leon Baszun z sąsiedniej wsi Kojły. Kierownikiem przez wiele lat był Antoni Wasiluk. Sprzęt, w który było wyposażone Kółko Rolnicze w znacznym stopniu ułatwił rolnikom uprawę ziemi.
Wielkim wydarzeniem było doprowadzenie elektryczności. 23 lutego 1967 roku zabłysły żarówki w wiejskich zagrodach. Kółko Rolnicze zakupiło pierwszy telewizor, mieszkańcy mogli oglądać program w mieszkaniu Bazylego Nikołajuka (s. Jana). W 1971 roku zakończono budowę ulicy i uruchomiono pierwsze połączenie autobusowe na trasie Kuraszewo – Hajnówka.
W 1963 roku powstało w naszej wsi Koło Gospodyń Wiejskich. Przez dwa lata przewodniczącą była Wiera Plewa (c. Andrzeja), a przez następne 20 lat – do 1985 roku – Nina Grygoruk. Działalność Koła to różnego rodzaju kursy, szkolenia, wycieczki oraz wiejskie imprezy kulturalne. Za wysokie wyniki w produkcji rolnej w 1977 roku nasza wieś została gospodarzem dożynek gminnych. Gospodarzami dożynek byli Maria Zabrocka i Dymitr Artyszuk, którzy od wojewody otrzymali przydział na ciągniki – były to pierwsze prywatne ciągniki w naszej wsi. W tymże roku Nina Grygoruk założyła zespół folklorystyczny, który po raz pierwszy zaprezentował się na dożynkach.
W 1982 roku na sesji Gminnej Rady Narodowej w Czyżach padła propozycja budowy Klubu Rolnika w Kuraszewie. Mieszkańcy wsi poparli propozycję. Przygotowaniem jak i prowadzeniem budowy zajął się ówczesny Sekretarz POP, sołtys Aleksy Siemieniuk. Później przyłączyli się Czesław Majerowicz, Jan Jakoniuk, Sławomir Klepacki i Sergiusz Kalinowski. Były sekretarz POP Mikołaj Poskrobko wniósł największy wkład w powstawanie klubu. W całym kraju wybuchały strajki, a w Kuraszewie budowano klub i to w czynie społecznym. Dużo pracy wniosła młodzież naszej wsi.
18 września 1983 roku w czasie drugich już w historii wsi dożynek gminnych odbyło się uroczyste otwarcie klubu. Gospodarzami dożynek byli Maria Sapieżyńska i Mikołaj Jakoniuk (s. Józefa).
2 stycznia 1984 roku RSW „Ruch” w Bielsku Podlaskim otwarła placówkę kulturalną. Klubową została Nina Grygoruk. Owocem jej pięcioletniej pracy było zajęcie przez klub pierwszego miejsca w województwie. Malwa przechodnia została w Kuraszewie na 1988 rok. Odbywają się w klubie zebrania wiejskie. kursy, szkolenia, próby zespołu, który istnieje już 12 lat, zabawy, chrzciny – życie bez klubu byłoby teraz nie do pomyślenia.
Klub stał się też miejscem tradycyjnej, odbywanej w styczniu corocznej uroczystości, połączonej z obiednią za zdrowie młodzieży. Najpierw młodzież udaje się do cerkwi na wykupioną przez siebie Liturgię. Wieczorem wszyscy zbierają się w klubie i bawią przez całą noc. W uroczystości uczestniczy batiuszka z miejscowej parafii. Tradycja ta trwa od pradziadów i jest z roku na rok przekazywana coraz to nowym mieszkańcom naszej wsi. W klubie odbywają się również wesela, na których wygodnie może bawić się do 300 osób, a także imprezy dziecięce.
W 1989 roku Mikołaj Poskrobko i Antoni Wasiluk za zgromadzone wcześniej pieniądze dobudowali do klubu nową część, w której mieści się sala gościnna, kuchnia oraz magazynek.
Nina Grygoruk
Над Бугом і Нарвою, 2000, № 3, стор. 28-29.
Кольорові фотографії Юрія Гаврилюка